Nagle zeszła na dół Klaudia.
-Emmm...Klaudia?Pójdziemy gdzieś dzisiaj?-spytała Vanessa.
-Czy wy naprawdę myślicie,że jestem taka głupia?!-spytała zdenerwowana Klaudia-Vanessa,myślisz,że nie wiem,że wczoraj zabrałaś moje dragi?Magda oddaj mi je.
-Pff nie!-powiedziałam.
-Oddaj!
-Nie!My staramy się tobie pomóc!Rozumiesz?!
-Mam gdzieś waszą pomoc!Sama sobie poradzę!
-Już to widzę.
-Co kombinujesz?
-Emmm...
Wtedy wszedł do domu Jacek.Zaczął się patrzeć na Vanessę.
-No tego nie przemyślałam-powiedziałam i walnęłam się w głowę.
-O co tu chodzi?!-spytał Nathan.
-Jacek to mój były-powiedziała Vanessa-Nie przejmuj się tylko.Z nim mnie już nic nie łączy.
-Ludzie skończmy temat!-krzyknęła Klaudia-Jacek,po co tu przylazłeś?!
-Klaudia,ubieraj się i jedziemy!-powiedział Jacek.
-Ja nigdzie nie jadę!
-Jedziesz!Koniec kropka!
-Nie zachowuj się jak mój tata!
Klaudia miała ciężkie dzieciństwo z tatą.Często ją bił.Też mam problemy z tatą,bo jest za granicą,ale nie takie.
-Przegięłaś!
Klaudia zdawała sobie sprawę,że trochę przesadziła i zaczęła się ubierać.
-Wy tu wszyscy zostańcie,a ja z Klaudią jedziemy-mówił Jacek.
-Nie ma opcji!Ja jadę z wami!-powiedziałam.
-Uwierz,że jest opcja!-powiedzieli chłopaki i wzięli mnie na ręce.
-Heh dzięki!-powiedział Jacek i wyszli.
Chłopaki zabrali mnie do mojego pokoju i nie chcieli mnie wypuścić.Dopiero jak usłyszeli,że samochód odjechał,to mnie wypuścili.Usłyszałam,że Natalia weszła do domu.
-Magda!Ledwo co załatwiłam!-powiedziała zdyszana.
-Chodzi ci o psychologa,tak?-spytałam.
-Tak.Byłam u niego w domu i go nie było.W pracy też go nie było.Jak się później okazało to jechał na lotnisko,bo miał zamiar lecieć do Grecji.Ja biegłam i ledwo co zdążyłam,ale załatwiłam wizytę!
-Super!
-A tak ogólnie to za trzy dni pogrzeb mojej mamy.Przyjdziecie?
-Oczywiście,że tak!-odpowiedziałam.
-Ja też-powiedziała Vanessa.
-Natalia,naprawdę nam przykro,ale nie możemy-powiedział Siva-Mamy koncert w Olstynie.
-Olsztynie jeśli już!Ok rozumiem was...
-Wszystko ok?-spytał Jay.
-Tak jest spoko-odpowiedziała Natalia-A kiedy jest ta impreza u Roberta?
-Za dwa dni.O!Czyli w piątek-odpowiedziałam.
-Pamiętaj,że musimy kupić jutro super kieckę!
-Tak tak pamiętam...
-A w ogóle gdzie Klaudia?
-Pojechała z bratem.
-Aha...A jak sobie radziliście jak mnie nie było?
-Emmmm....Było dobrze...
-Z wyjątkiem tego,że Magda by spaliła kuchnię-powiedział Tom.
-Tom!-walnęłam go w głowę.
-Haha już to sobie wyobrażam!Dobra.Ja robię obiad!-powiedziała Natalia-Chce ktoś pomóc?
-Eeee...Ja muszę iść,bo ktoś mnie woła na górze-powiedział Tom.
-Ja....No wiesz!-powiedział Max.
-Pff...Jestem najmłodszy-powiedział Nathan.
-Ja...Ja...Muszę do toalety-powiedział Siva.
-No to kicha-powiedział Jay-Niech ci będzie.Pomogę ci!
Kilkanaście minut później był obiad.Jak zjedliśmy to czekaliśmy na Klaudię.
Jaki najmłodszy ? Staruch jak ich mało :D Happy B-Day kochany staruchu ty mój ;-* Buahahaha Siva bardzo dobrze gada "po polsku". Szczerze mówiąc nie zaczaiłabym o co chodzi, gdyby nie to, że potem było "Olsztynie" - Hue hue debil ze mnie :D Ja ceeeeeeeemm jesceeeeeeee !!!!!!!!
OdpowiedzUsuńBuahahahaha Martha ;-*
Ekstra <33
OdpowiedzUsuńJaki młody . ? Stary jak świat .:)
Pisz szybko następny :**