-Mięsny jeż,mięsny jeż.Ty go zjesz,ty go zjesz-śpiewał nawalony Max.
Za chłopakami wszedł Nathan.
-Haha.Czyli dobrze,że z wami nie poszedłem-śmiał się.
-O Vanessa!-powiedział Jay i ją przytulił.
Widać było,że Vanessa ma bekę z Jay'a.Po chwili Jay przytulił również mnie.
-Ale walisz!-powiedziałam i go odepchnęłam.
-Haha szczere to było-powiedział Nathan.
Nagle zeszła na dół Klaudia.
-Nie no nie wierzę!Aż tak się upić,żeby ledwo co chodzić?!-spytała śmiejąc się.
-Widocznie...-odpowiedziała Vanessa.
-Dobra mam pomysł!-powiedziałam-Ich jest czterech,a nas jest...
-O nie!Nie...nie...nie!-przerwała mi Vanessa.
-Ja wchodzę!-powiedziała Klaudia i Nathan.
-Dobra już dobra ja też.
-Ok!Ja biorę Tom'a,bo muszę mu się przecież jakoś odwdzięczyć za rano,bo sama bym nie wstała z łóżka,a on widzę,że sam nie dojdzie-powiedziałam.
-Ok ja Sivę-powiedziała Klaudia
-Oooo!Ktoś mnie lubi!-powiedział Siva.
-A wiecie o tym,że krowa robi muuu?-spytał Max.
-Haha no to ja w takim razie biorę Max'a!-powiedział Nathan.
-Czyli,że mi został śmierdzący Jay?!Ekstra...-powiedziała Vanessa.
Zaczęliśmy ich wnosić po schodach.Nathan'owi szło jak po maśle,ale mi i dziewczynom coś nie za dobrze.
-Tom!Spróbuj ustać!-krzyknęłam.
-Nie,bo skończę jak Michael!
-Jaki do jasnej ciasnej Michael?!
-No właśnie!
-Grrr...Niech ci będzie.
Klaudii już się udało położyć Sivę do łóżka.Mi i Vanessie było trudno,ale się udało.
-Wow!Nie wiedziałam,że tak szybko zasną!-powiedziała Klaudia.
-Dobra ja muszę się zbierać-powiedziała Vanessa.
-A daleko mieszkasz?-spytałam.
-Trzy ulice dalej.U mojej babci.Znaczy się nie mieszkam tylko jestem u niej do tej pory póki chłopcy nie wyjadą z powrotem do Londynu-odpowiedziała-Dobra ja lecę.Pa
-Khem khem,nie zapomniałaś o czymś?-spytał Nathan.
-A no tak moja torebka!-zażartowała Vanessa.
-Tylko to?!
I wtedy Vanessa pocałowała Nathan'a.
-Awww jak słodko!-powiedziałam-Powoli zaczynam tęsknić za tym,by mieć chłopaka.
-Ok pa dziewczyny!Pa Nath-powiedziała Vanessa i wyszła.
We trójkę poszliśmy zjeść kolację.Po kolacji poszliśmy od razu spać...
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam was,że tak mało,ale nie miałam czasu.
I jak zwykle wyszło badziewnie.
Wzruszyłam się ;-* Sweet. Tylko dlaczego miała Jay'a i czemu Nathowi tak gładko szło ?! Nie mógł pomóc biednym Ladys ?! Ale wiesz, awwww.. Dziękuję, wiesz za co ;-*
OdpowiedzUsuńMartha ;-*
nie wyszło badziewne
OdpowiedzUsuńświetne wyszło i nawet nie próbuj ze mną dyskutować
cudo ;****