Przy mnie siedziały dziewczyny z gorącą herbatą.Już myślałam,że śmierć babci to tylko zły sen,ale niestety.Dziewczyny bardzo mi współczuły.Ja znowu zaczęłam płakać.Do pokoju weszli chłopcy.
-Magda...Wiem jak to jest stracić kogoś z rodziny-mówił Jay-I dlatego mamy pytanie!Znaczy się do was też-wskazał na Natalię i Klaudię-Co byście powiedziały na lecenie z nami do Londynu?
Zaczęłyśmy patrzeć po sobie.
-Więc?
-Ja odpadam-powiedziała Klaudia-Nie mam jeszcze osiemnastu lat,więc opcji by nie było!
-A kiedy masz urodziny?
-W listopadzie dopiero.
-Że co?!Natalia?
-Ja to nie wiem,ale po co chcecie nas zabrać?-spytała.
-Po pierwsze,to chcemy poprawić Magdzie humor.Po drugie,to was lubimy,a po trzecie to cię kocham...Znaczy się...
Jay zrobił się cały czerwony.Natalia zachichotała.
-Po prostu lecicie czy nie?!-powiedział krótko i na temat Tom.
Nie odezwałyśmy się.
-Dobra...Czyli,że trzeba inny sposób...
Podszedł do mnie i zaczął mnie łaskotać.Zaczęłam się śmiać.
-Tom!-krzyknęłam-Haha.Przestań!
-To odpowiedz!
-Nie wiem!Człowieku nie wiem!Haha!
Walnęłam go w łeb,aż mu się zatrząsł.Przestał mnie łaskotać,a po chwili wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
-Więc jak?Tak wiem "Czy to nie będzie żaden problem?".To nie będzie żaden problem!O!Widzę,że już Natalia się szczerzy do Jay'a,z Klaudią jakoś załatwimy,no a ty?-spytał Tom.
Wszyscy patrzyli na mnie słodkim spojrzeniem.
-Zgoda!Oczywiście,jeżeli to nie jest żad...-mówiłam.
-Zamknij się!
-No ale...
-Jutro wyjeżdżamy!
-Daj mi dokończyć Tom!Przykro mi,ale muszę być na pogrzebie babci!
-A kiedy ma być?
-Nie wiem!Mama już na pewno organizuję!
Nagle zadzwonił do mnie telefon.To była moja mama.,,Dawno nie dzwoniła.No tak...Po co ja jej,skoro ma Andrzeja?!'',pomyślałam.Powiedziała,że pogrzeb będzie za jakieś dwa lub trzy dni.Mama była zapłakana przez telefon.Chciałam się mamy spytać czy mogę wyjechać do Londynu,ale nie w takim momencie.Rozłączyłyśmy się.Po chwili wszyscy z mojego pokoju wyszli,tylko zostali Nath,Van,Natalia i Klaudia.
-O jakim talizmanie mówiła twoja babcia?-spytał nagle Nathan.
Dziewczyny wytrzeszczyły oczy.
-Eee tam...Takie tam pierdoły-odpowiedziałam.
-Powiedz!-powiedziała Klaudia.
Powiedziałam im.
-Tylko się nie śmiejcie!Żeby nie było!Ja w to nie wierzę!
-Dobra,dobra-powiedzieli.
-No nie!-powiedziała Klaudia-Znowu się spóźnię do tego zrytego psychologa!Ja nie mogę!Nara!
I poszła.
-Mogę na chwilę sama zostać z Nath'em?-spytałam.
-Jasne-odpowiedziała Van,tylko spojrzała się na mnie tym "swoim" wzrokiem.
Natalia i Vanessa wyszły.
-Nath?Dziękuję,że ze mną pojechałeś do babci.Sama bym tam zwariowała-powiedziałam.
-Nie ma za co.Ty byś zrobiła tak samo-powiedział.
-Tak masz rację.
hahaha. Toma sposoby są najlepsze!
OdpowiedzUsuń*le Tom i jego łaskotki *Me Gusta*! xd
+ czerwony Jay. :D
Świetny rozdział, pisz szybko następny! ^^
Haha ! Ten trzeci argument mnie powalił :D Co ty mi z Nathem kombinujesz ?! :D :D :D
OdpowiedzUsuń-Jasne-odpowiedziała Van,tylko spojrzała się na mnie tym "swoim" wzrokiem. --- żebyś się nie zdziwiła :D Wzrok może mieć piorunujący :D
Czekam na dalej ! A, i miejsce w walizce już masz :D
Martha ;-*
Ps. Nath się grzeje z cb xD
Coś jest miedzy Nathanem a Magdą ;)
OdpowiedzUsuńAle będę czekać na następne
+ zapraszam do siebie http://thewantedplis.blogspot.com/