Siedziałam przez chwilę z Vanessą u niej.Powoli zaczęłyśmy się zbierać na lotnisko.Pojechałyśmy taksówką.Jak byłyśmy na miejscu to czekałyśmy na chłopaków z jakieś pół godziny.Gdy nagle przyleciał samolot.Z samolotu wyszło pięć głupków.Vanessa od razu podbiegła do Nath'a i się pocałowali.Ja podbiegłam do Tom'a,bo zauważyłam,że jest jakiś wesoły.
-Tom!Tylko dwadzieścia cztery godziny,a tak jakby ciebie nie było z jakiś miesiąc.Brakowało mi twojego chrapania!-spojrzał się na mnie dziwnie-Coś ty taki wesoły?
-Pogodziłem się z Kelsey!-odpowiedział.
-Gratuluję!Czyli niepotrzebnie brałam jej nu....Eee...Nieważne...Co tam słychać Jay?-spytałam zmieniając temat.
-Jest spoko-odpowiedział.
-Jakoś ci nie wierzę...Jay...Mi możesz powiedzieć...
-Nie,nie mogę.W sumie to głupie.Sory,ale to zachowam dla siebie.
-Jasne...Rozumiem,ale jakbyś chciał to...
-Tak wiem,dzięki.
Przytuliłam go.
-A gdzie Natalia i Klaudia?-spytał Siva.
-Ups...-powiedziałam-Zapomniałyśmy o nich!
Max chciał się do mnie przytulić,ale go odepchnęłam.
-Do ciebie to ja się nie odzywam!-powiedziałam.
-Właśnie się odezwałaś...
-Odezwałam się,żeby cię poinformować,że się do ciebie nie odzywam!
-I znowu się odezwałaś!Co się stało,że jesteś taka zła?
-Jakby to powiedzieć...Pocałował mnie jakiś gościu z One Direction?!
-Łojoj...
-Już wolę spać pod mostem,niż z nimi pod jednym dachem!
-Bez przesady!No dobra przepraszam.Następnym razem nie zaproszę One Direction,by nocowali u Natalii.
-Eh...
Przytuliłam Max'a.
-Mogę się w końcu przywitać z Nath'em?-spytałam się Vanessy.
-Hmm...Niech się zastanowię...Dobra.
Po chwili pojechaliśmy wszyscy do domu.Jak weszliśmy,to Natalia była wkurzona,że nie była ze mną i Vanessą na lotnisku.
-Boże...Dziękuję!-powiedziała Klaudia i podbiegła do chłopaków.
-Wow...Na serio się za nami stęskniłyście-powiedział Siva.
Widziałam,że na dole byli wszyscy z One Direction z wyjątkiem Niall'a.Nathan się mnie spytał który mnie pocałował.Powiedziałam,że Niall,a Nathan parsknął śmiechem.
-Teraz zostaje pytanie gdzie oni mają spać!-powiedziała Natalia.
-Nigdzie,bo lecimy.Przełożyli nam koncert-powiedział Louis.
-Czyli,że jedziecie?-Klaudii się tylko morda jarzyła.
-Tak i to zaraz.Idziemy się spakować.
Poszli się pakować.Szybko im poszło.Zeszli razem z Niall'em.Widziałam,że się na mnie patrzy kątem oka.
-Dobra lecimy!Nara!-powiedzieli.
-Cześć-powiedzieli chłopcy.
-Asta La Vista!-powiedziała Klaudia.
I wyszli.Poszłam do swojego pokoju.Na łóżku leżał jakiś liścik.Jak go przeczytałam,to zamurowało mnie na cacy.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jakiś krótki *_* i głupi jakbym na kacu go pisała xd
Dobra najważniejsze,że jest!
Zajebiste zakończenie! Jeszcze,jeszcze! Nie spij,tylko pisz następny <33
OdpowiedzUsuńZabije się zaraz. Nath jaki bezczelny, zamiast współczuć to się grzeje :D Van tak łatwo uległa ? Ja bym się od niego chyba nie oderwała :D Wow, Tom też szybko sprawę załatwił... Ale co z Jayem...? Kurdę, ja chcę wiedzieć ! I o co ci chodziło z tymi numerkami ? Czy był już ten twój plan ? Bardzo szybko 1D zniknęli. Będą jeszcze ? Grr.. Dawaj dalej !
OdpowiedzUsuńMartha ;-*
Sama jesteś głupia ciołku! ;)
OdpowiedzUsuńTo jest świetne!!! ;D
Pisz szybko następny, bo zżera mnie ciekawość, co było w tym liściku. ;***